Polowanie na krokusy
Nigdy wcześniej nie mieliśmy przyjemności podziwiać filetowego dywanu utkanego z krokusów, znaliśmy ten widok tylko ze zdjęć. Czas było to zmienić
Nigdy wcześniej nie mieliśmy przyjemności podziwiać filetowego dywanu utkanego z krokusów, znaliśmy ten widok tylko ze zdjęć. Czas było to zmienić
Gdy tylko pod wpisem „Grabowa – wspomnień czar” pojawiły się komentarze informujące o otwarciu nowej Chaty na Grabowej, zaczęliśmy planować kolejną wycieczkę w to miejsce. W efekcie uzbierała się grupa licząca dziewiętnaście osób.
Czy można nie czuć pełnej satysfakcji z wycieczki, pomimo udanej pogody i pełnej realizacji planu? Dzisiaj, po wejściu na Pilsko, wiem, że to jest możliwe.
Po moim pierwszym spotkaniu ze skitourami wiedziałem, że jeszcze w tym sezonie będę chciał ponownie tego skosztować. Okazja natrafiła się dość szybko, a na weekend do Zakopanego zawitaliśmy w czwórkę.
Zima w Worku Raczańskim chodziła mi po głowie od dłuższego czasu, jednak realizację wycieczki odkładałem. Zarówno Wielka Racza jak i Bendoszka Wielka słyną z pięknych panoram, więc wyjście w te rejony ma największy sens przy odpowiedniej pogodzie. Cierpliwość została wynagrodzona.
Zima nadeszła, co prawda późno, ale jakoś trzyma, więc trzeba to wykorzystać. Tym razem zdecydowaliśmy się z Jackiem odwiedzić dobrze nam znany Leskowiec i nie spodziewaliśmy się, że zimą będzie o tyle trudniej.
Skituring chodził mi po głowie od dłuższego czasu, a ostatnio zacząłem o tym głośno mówić. Góry zimą mają swój urok, dostarczają wielu wrażeń. Podczas wędrówek pieszych, czy też na rakietach, zawsze pojawia się myśl – fajnie byłoby stąd zjechać.
Stęskniłem się za śniegiem, mrozem, czyli za prawdziwą zimą. Miałem nadzieję, że zimowa, której celem była Barania Góra zrekompensują zeszłoroczną zimę.