Blogowe naj… w 2018 roku
To nie był zły rok. Co prawda na samym blogu nie działo się wiele, jednak często byliśmy poza domem, poznawaliśmy nowe miejsca, wracaliśmy na stare szlaki.
To nie był zły rok. Co prawda na samym blogu nie działo się wiele, jednak często byliśmy poza domem, poznawaliśmy nowe miejsca, wracaliśmy na stare szlaki.
Jesienią każde górskie pasmo wygląda zjawiskowo. Planując wyjazd o tej porze roku nasze myśli naturalnie kierują się w stronę bieszczadzkich lasów, tym razem jednak zdecydowaliśmy się na Pieniny – a bo trochę bliżej. Głównym argumentem przemawiającym za tym kierunkiem był jesienny redyk, który do tej pory oglądaliśmy na fotografiach.