Zdobywamy Skalke w Beskidzie Śląsko-Morawskim

W sobotę podjęliśmy z Jarkiem decyzję, aby zdobyć kolejny „punkt kontrolny” do Międzynarodowej Odznaki Turystycznej. Wybór padł na Skalka w Beskidzie Śląsko-Morawskim (932 m n.p.m.). Ze względów technicznych (brak ważnego przeglądu samochodowego :)), wyjazd opóźnił się o tydzień, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Dotychczas odwiedziliśmy już kilka miejsc, które są wymagane do wspomnianej odznaki. Jednak fakt, że „zabawa” kończy się 15.09.2012 ma swoje konsekwencje. Im bliżej tej daty, tym częściej będziemy odwiedzać góry naszych sąsiadów…

Początek trasy zaplanowaliśmy w miejscowości Mosty u Jablunkova, do której stosunkowo łatwo dojechać z Polski. Po dotarciu zaczęło się poszukiwanie szlaku czerwonego. Zjechaliśmy w drogę za kościołem i jak się okazało, właśnie tam biegł szlak, który miał nas zaprowadzić do schroniska Chata Skalka.

Szlak prowadzi pod górę asfaltową drogą między domkami (z bardzo ładnymi i zadbanymi ogródkami). Po około 10 minutach wchodzi się w las, który w upalny dzień zazwyczaj okazuje się zbawieniem… Samo podejście jest dość strome i męczące, a latające tam owady nie oglądają reklam i nie wiedzą, że środek, którym byliśmy spryskani, powinien je odstraszać :), co powodowało, że wszelkie postoje raczej nie wchodziły w grę. Dalsza droga nie nastręczała większych problemów (zdecydowanie początkowe podejście jest największym wyzwaniem) i w sumie po niecałej godzinie osiągnęliśmy cel tego dnia – zza drzew wyłoniło się schronisko – duży budynek z tarasem, na którym można usiąść w cieniu rozłożonych parasoli.

Po krótkim odpoczynku udaliśmy się w dół tym samym szlakiem, aby wsiąść w samochód i drogą przez Zwardoń wrócić do domu.

Galeria