Kolejna książka traktująca o Kilimandżaro, najwyższej górze Afryki, przeleżała kilka miesięcy na półce zanim się za nią wracałem. Jak już zacząłem ją czytać, to nie mogłem przestać. Dlaczego tak długo czekałem z otwarciem pierwszej strony „Kilimanjaro a photographic journey to the roof of Africa”?
Otwarcie pierwszej strony – dokładnie tyle potrzebowałem, aby przekonać się, że w tę książkę warto zainwestować swój czas. Zaraz po przewróceniu okładki pojawia się pierwsza fotografia, rozbudzająca oczekiwania. Autorzy w dość szczególny sposób zobrazowali drogę na wierzchołek Kilimandżaro (5895 m n.p.m.), wzbogacając bogatą kolekcję zdjęć autorstwa Hiltrud Schulz krótkim opisem. Co nie jest żadną wadą w tym przypadku.
Zawarty opis wędrówki szlakiem Lemosho z całą pewnością nie jest wyczerpujący. Zawiera tylko podstawowe informacje, które nie mgoą być wystarczające w planowaniu wyprawy na Dach Afryki. Dociekliwych odsyłam do inny pozycji, stanowiących dobre uzupełnienie tej fotograficznej wędrówki:
- „Kilimanjaro: Hakuna Matata” Christopher M. Baker
- „Moja przygoda z Kilimandżaro” Anna Siwek
Tytuł | Kilimanjaro. A photographic journey to the roof of Africa | |
---|---|---|
Autor | Michel Moushabeck, Hiltrud Schulz | |
Wydawnictwo | The Armchair Traveller at the bookHaus | |
Język | angielski | |
ISBN | 978-1-907973-02-4 | |
Data wydania | 2011 | |
Liczba stron | 150 | |
Okładka | miękka |