Beskid Niski nigdy nie był nam po drodze. Zawsze wybieraliśmy bliższe nam Beskidy, a kierując się dalej na wschód, trafialiśmy w bardziej medialne Bieszczady. Tym samym Beskid Niski cały czas pozostawał jedynym pasmem górskim w Polsce, którego nie odwiedziliśmy. W końcu zdecydowaliśmy się to zmienić.
Układając plan na tygodniowy pobyt, nie potrafiliśmy się zdecydować, co powinniśmy w nim ująć, okazało się bowiem, że w Beskidzie Niskim jest tyle miejsc wartych uwagi! Za pierwszym razem postanowiliśmy odwiedzić ich po prostu jak najwięcej.
Spis treści (kliknij, aby przejść)
Szlakiem Architektury Drewnianej
Wśród malowniczej, górzystej scenerii Beskidu Niskiego stoją, wkomponowane w otaczający je krajobraz, porozrzucane kościoły i drewniane łemkowskie cerkwie. Spośród wszystkich, ponad 100, obiektów zobaczyliśmy niestety tylko kilka.
Przed wyruszeniem do cerkwi warto zorientować się, w jakich dniach i godzinach można ją zwiedzać. Wnętrza, w szczególności ikonostas (czyli ściana ikon oddzielająca nawę od prezbiterium), potrafią zachwycić, a lokalni przewodnicy ciekawie opowiedzieć o historii cerkwi. Przykładowo cerkiew w Hańczowej z XVIII wieku – najpierw greckokatolicka, obecnie prawosławna – była bardzo zniszczona i przeznaczona do rozbiórki. Na szczęście w 1956 roku powróciła część dawnych mieszkańców wsi i przeprowadziła jej całkowity remont.
Do nieistniejących wsi
Cicha, porośnięta trawą dolina, a nieopodal leniwie płynąca rzeka. Sielankowy widok, który zakłócają tylko owocowe drzewa. Spacer po nieistniejącej wsi jest nie tylko ciekawą lekcją historii obrazującą dramat przesiedleń po II wojnie światowej, ale także nie lada gratką dla wyobraźni.
Nad potokiem Zawoja, będącym dopływem Wisłoki, leży jedno z takich siedlisk – Nieznajowa (łemk. Hезнайова), którą jeszcze w 1934 roku zamieszkiwało prawie 250 osób, a 13 lat później świeciła pustkami. Dziś, przemierzając ziemię, na której kiedyś kwitło życie, przyglądamy się pozostałym kapliczkom, krzyżom, które oprócz treści religijnych niosły dodatkowe informacje – dokumentowały własność gruntu czy uwieczniały doniosłe wydarzenia – i wsłuchujemy się w szelest liści drzew owocowych. Nic więcej nie zostało. Czego nie pokonała przyroda, zniszczyli ludzie.
Obecnie w kilku takich osadach umieszczone są… drzwi, które znalazły się tam w ramach projektu „Przez zarośnięte trawą koleiny dróg, co się kończą przy umarłych sadach… Zapomniane wsie Łemkowszczyzny” Natalii Hładyk, mającego na celu ocalenie od całkowitego zapomnienia nieistniejących współcześnie wiosek w Beskidzie Niskim, tj. Czarnego, Długiego, Lipnej, Nieznajowej i Radocyny. Skłaniają one dodatkowo do myślenia. Szkoda tylko, że powoli dzielą los wsi – niszczy je czas, rysunki je zdobiące utraciły swoją wyrazistość, farba wyblakła. Tak jakby nie było nikogo, kto mógłby o nie zadbać.
Szlakiem na Lackową – najwyższy szczyt Beskid Niskiego
Szczyty Beskidu Niskiego potrafią stanowić wyzwanie. Pomimo tego że te po polskiej stronie nie przekraczają 1000 m n.p.m., a najwyższa Lackowa liczy „tylko” 997 m n.p.m., wędrówka na nią potrafi zmęczyć. Przynajmniej mnie, bo jeszcze nie spotkałem w całych Beskidach tak stromej ściany. Teraz się cieszę, że zimowe wyjście się nie powiodło, gdyż biorąc pod uwagę nasze sprzętowe przygotowanie, nigdzie byśmy nie weszli.
Eksplorując okolice Lackowej czy Izb, warto odwiedzić cerkiew św. Michała Archanioła w Bielicznej z 1796 roku, będącej jedną z nielicznych murowanych cerkwi w regionie.
Trasa
Odcinek | Szlak | Czas | GOT |
Izby – Lackowa | bez szlaku | 1 godz. 00 min | 9 / 5 |
Lackowa – Przełęcz Puławskiego | czerwony | 0 godz. 20 min | 2 / 4 |
Przełęcz Puławskiego – Izby (5.2 km) |
bez szlaku | 0 godz. 55 min | 5 / 7 |
Rzeczywisty czas przejścia: Czas ruchu: Czas postoju: |
2 godz. 20 min 2 godz. 00 min 0 godz. 20 min |
14 / 14 |
Mapa trasy
Profil trasy
Cmentarze I wojny światowej
Charakterystycznym elementem krajobrazu Beskidu Niskiego są liczne cmentarze. Każdy z 400 cmentarzy przypomina straszną historię I wojny światowej i jedno z najkrwawszych jej starć. W pierwszych dnia maja 1915 roku, w tzw. operacji gorlickiej, w której wzięło udział około 300 tysięcy żołnierzy, wojska austriacko-niemieckie przełamały front i rozpoczęły ofensywę przeciwko armii rosyjskiej. Bitwa pod Gorlicami była największa na froncie wschodnim, a życie w niej straciło około 12 tysięcy żołnierzy.
Po zakończeniu działań wojennych Austriacy przystąpili do budowy cmentarzy, na których spoczęli razem żołnierze wielu narodowości, walczący po obu stronach. Cmentarze miały być zarówno godnym miejscem spoczynku, jak i symbolem zwycięstwa i chwały Austro-Węgier.
Niestety, nie wszystkie cmentarze są zadbane. Wiele z nich pozarastało trawą, chwastami, płyty poddają się warunkom atmosferycznym, a na części z nich okoliczni mieszkańcy urządzają małe wysypiska śmieci. Tym samym pomniki zwycięstwa powoli zanikają w zaroślach.
Spacerem po Gorlicach – stolicy powiatu
Będąc w pobliżu Gorlic, warto poświęcić trochę czasu, aby je lepiej poznać. Miasto, założone prawdopodobnie w XIV wieku, przeżywało swoje wzloty w XIX wieku, kiedy region gorlicki stał się kolebką przemysłu naftowego za sprawą m.in. Ignacego Łukasiewicza, który przeniósł się tutaj w 1854 roku i w tym samym roku zapłonęła pierwsza na świecie uliczna lampa naftowa, oraz upadki, bowiem podczas I wojny światowej zniszczeniu uległa większość zabudowy. Historia Gorlic jest ciekawa , nie ogranicza się tylko do wspomnianych dwóch wydarzeń, a częściowo można ją poznać, spacerując ulicami miasta.
Spacerem po Bieczu – królewskim mieście
Biecz, niegdyś miasto królewskie Korony, jedno z największych w XVI wieku, potocznie określa się często nazwami „Perła Podkarpacia”, „Parva Cracovia” czy „Polskie Carcassonne”. Wysoka pozycja miasta przekładała się na powstawanie reprezentacyjnych budowli, dzięki którym miasto stało się prawdziwym muzeum architektur różnych okresów.
Duża ilość zabytków, skupiona na małej przestrzeni w obrębie średniowiecznej zabudowy i ograniczona murami obronnymi, nadaje mu niepowtarzalny charakter. Warto wybrać się na kilkugodzinny spacer, aby lepiej poznać jego historię. A jest co zwiedzać.
Co dalej?
Podczas naszego krótkiego pobytu weszliśmy jeszcze na Magurę Małostowską mijając po drodze remontowane schronisko, oraz odwiedziliśmy Stadninę Koni Huculskich „Gładyszów” w Regietowie.
Dopiero rozpoczęliśmy naszą przygodę z Beskidem Niskim. Wiemy, a przynajmniej tak nam się wydaje, ile nie udało nam się zobaczyć. W Beskid Niski koniecznie musimy wrócić!
Informacje praktyczne
Punkt na mapie
Przewodniki
- Grzesik W., Traczyk T., Wadas B.: "Beskid Niski. Od Komańczy do Wysowej. Przewodnik krajoznawczy". Wydawnictwo Sklepu Podróżnika, Warszawa 2015
- Kłos S.: "Krajobrazy nieistniejących wsi". Libra, Rzeszów 2010
- Trzmielewski R.: "Beskid Niski na rowerze". Wydawnictwo Kartograficzne Compass, Kraków 2014
Mapy
- "Beskid Niski". Wydanie XIV. Skala 1:50 000, Wydawnictwo Kartograficzne Compass, Kraków 2017
- "Beskid Niski", skala 1:70 000. ExpressMap, 2014
Wygląda to niesamowicie, Nic tylko się pakować i jechać :)
Zdecydowanie polecam. Naszym zdaniem Beskid Niski zdecydowanie odbiega od innych polskich gór, a i historię ma bardzo ciekawą.
Nie spodziewałam się, że Beskid Niski może mieć tak malowniczą urodę. Dzięki Waszej starannie przygotowanej relacji motywuje mnie jeszcze mocniej konieczność odwiedzenia w wakacje tego regionu. Mam nadzieję, że zabierając psa nie sprawimy sobie kłopotów, szczególnie jeśli chcielibyśmy go zabrać na Szlak Lackowa?
Beskid Niski ma swój urok i na pewno się spodoba. A czworonożny przyjaciel też będzie zachwycony :)
Piękne i klimatyczne cerkwie, a w dodatku te krajobrazy. W Beskidzie Niskim jeszcze mnie nie było, ale ten region trafia na moją listę must have. Pozdrawiam Was!
Zdecydowanie polecamy Baskid Niski. To był nasz debiut w tym rejonie i z całą pewnością tutaj wrócimy. Jest czym się zachwycać :)
Na piesze wycieczki nie potrzeba niczego innego. widoki na Beskidzie niskim są przepiękne i rozległe. Jedno z lepszych miejsca na spokojniejsze spacery i swobodne oddychanie pełna piersią. Ludzi też tam mniej niż w wyższych górach, same zalety.
Zaklęty w Twoich słowach Beskid Niski jawi się jako magiczne królestwo przyrody, które skradło moje serce. Twoja zdolność do opisywania krajobrazów, atrakcji i kultury tego regionu sprawia, że każde zdanie to jak podróż w nieodkryte zakątki.