Góry Świętokrzyskie nigdy nie są nam po drodze. Niestety. Co prawda w planach mamy dłuższy wypad w ten rejon górski, aby przejść Główny Szlak Świętokrzyski im. Edmunda Massalskiego, jednak sami nie wiemy, kiedy będziemy to realizować. Ale… skoro urlop spędzaliśmy w Sandomierzu, a więc „rzut beretem” od Łysicy, będącej najwyższym szczytem tych gór, grzechem byłoby nie skorzystać z okazji i podczas drogi powrotnej do domu nie pokusić się o pieszą wycieczkę.
Zanim wyruszysz
Do Świętej Katarzyny dotarliśmy bez problemów, za to z małą przygodą. Kilka kilometrów przed miejscowością jeden z samochodów jadących przed nami zaczął się palić. Szczęśliwie, nikomu nic się nie stało. Dzięki sprawnej i szybkiej akcji straży pożarnej tylko z lekkim opóźnieniem dodarliśmy na miejsce.
Wracaliśmy z wakacji, więc samochód był dość porządnie napakowany. To powodowało, że chcieliśmy zatrzymać się na parkingu strzeżonym. Strzeżonego Pan Bóg strzeże… Szybko znaleźliśmy odpowiednie miejsce, mające dodatkowe zalety – było przy drodze, więc nie szukaliśmy długo i był również przy czerwonym szlaku prowadzącym na szczyt Łysicy (612 m np.pm.). Uregulowaliśmy należność i ze spokojnym sercem rozpoczęliśmy marsz.
W górę miły Bracie
Legenda źródła św. Franciszka
Dawno temu na szczycie Łysicy stał potężny zamek, zamieszkały przez dwie siostry. Pewnego dnia zamek odwiedził rycerz, który je zachwycił. Starsza siostra, obawiając się konkurencji, postanowiła zabić młodszą. Te plany nie spodobały się Niebiosom, które, podczas nieobecności młodszej siostry, rozpętały burzę. W wyniku burzy zamek rozpadł się, grzebiąc pod sobą starszą siostrę. Młodsza siostra, po powrocie ze spaceru, zaczęła płakać. Te łzy tworzą źródełko św. Franciszka, które ma cudowną moc leczenia oczu.
Droga jest bardzo przyjemna, pomimo tego, że non-stop, zaraz po przekroczeniu płatnego wejścia do „Puszczy Jodłowej”, idzie się pod górę. Podejście rekompensuje naturalny drzewostan, składający się z jodeł, buków, jaworów, klonów zwyczajnych i lip szerokolistnych, urozmaicony wieloma miejscami wartymi uwagi. Takim jak pomnik poświęcony Żeromskiemu, czy też źródełko i kapliczka na polanie świętego Franciszka. Po minięciu której rozpoczyna się właściwe podejście kończące się na szczycie Łysicy.
Po osiągnięciu najwyższego punktu, długo nie odpoczywaliśmy. Po pierwsze, nie było takiej potrzeby, po drugie, czekała nas cały czas podróż do domu. Zrobiliśmy tylko kilka pamiątkowych zdjęć i rozpoczęliśmy drogę powrotną.
Galeria
Informacje praktyczne
Punkt na mapie
Trasa
Odcinek | Szlak | Czas | GOT |
Święta Katarzyna – Łysica | czerwony | 0 godz. 40 min | 5 / 3 |
Łysica – Święta Katarzyna | czerwony | 0 godz. 35 min | 3 / 5 |
Rzeczywisty czas przejścia: Czas ruchu: Czas postoju: |
1 godz. 15 min 1 godz. 10 min 0 godz. 05 min |
8 / 8 |
Mapa trasy
Profil trasy
Dojazd
Do Świętej Katarzyny można się dostać korzystając z komunikacji samochodowej – PKS i prywatne busy jeżdżą dość często z Kielc. My jechaliśmy drogą 74 z Opatowa do Kielc i w miejscowości Górno wjechaliśmy na drogę 752 prowadzącą do Świętej Katarzyny.
Przewodniki
- Wołoszyńska E., Wołoszyński M.: "Góry Świętokrzyskie. Przewodnik turystyczny". Sport i Turystyka - MUZA SA, 2010
- Brygier W.: "Góry Świętokrzyskie. Przewodnik". Studio PLAN, 2011
- "Atlas Gór Polski. Sudety. Karpaty. Góry Świętokrzyskie". Pod redakcją: Radwański K., Szymczak M. ExpressMap Polska Sp. z o.o., Warszawa 2010
Mapy
- "Góry Świętokrzyskie", skala 1:60 000. Wydanie VI, Compass, 2014
Witam! Jest to pierwszy szczyt na jaki się wybieram w najbliższą sobotę z zamiarem zdobycia KGP, gdzie można przybić pieczątkę z Łysicy? =)
Pozdrawiam
W przypadku Korony wymagane jest zdjęcie.
Na pewno pieczątkę można zdobyć wchodząc do Parku, nie wiem, czy jest coś bliżej szczytu niestety :(
Właśnie od Łysicy zacząłem zdobywanie Korony Gór Polski. Szlak jest krótki, ale ma ciekawe atrakcje po drodze.
Góry Świętokrzyskie same w sobie są bardzo ciekawe i warte dłuższych odwiedzin :).