Kolejnym punktem na Szlaku Orlich Gniazd, który postanowiliśmy zobaczyć był Zamek Ogrodzieniec w Podzamczu.
Dojazd nie sprawił nam zbytnich trudności nawigacyjnych, jednak na miejscu okazało się, że jesteśmy trochę niedoinformowani, ponieważ w tym dniu odbywał się I Bieg Zdobywców Orlich Gniazd, więc parkingi były zapełnione. Na szczęście, udało nam się znaleźć jedno wolne miejsce na prywatnym terenie.
Chcąc jak najlepiej wykorzystać czas tego dnia, zakupiliśmy „złoty bilet” upoważniający do wstępu do trzech największych atrakcji: Zamku Ogrodzieniec (wraz z wystawami), Parku Miniatur oraz Grodu na Górze Birów.
Ruiny zamku od początku robią duże wrażenie. W trakcie zwiedzania, należy kierować się zgodnie ze wskazaniami strzałek. Jednak i tak można się pogubić :). Niestety nie cały zamek był dostępny dla zwiedzających.
Po wyjściu z ruin Jarek postanowił postrzelać jeszcze z łuku. Chyba później żałował, że przekonywał mnie do spróbowania, ponieważ poszło mi lepiej ;).
Zaraz obok zamku znajduje się Park Ogrodzieniec, w skład którego wchodzi między innymi Park Doświadczeń Fizycznych. Ponieważ „złoty bilet” nie obejmuje wejścia na ten teren, musieliśmy zakupić osobną wejściówkę, ale warto było. Przechodząc od stanowiska do stanowiska, można poznać działanie podstawowych praw fizyki. Polecam rodzinom z dziećmi, ale i dorośli z całą pewnością znajdą coś dla siebie.
Następnie poszliśmy do Parku Miniatur, w którym można zobaczyć miniatury Zamków Szlaku Orlich Gniazd w skali 1:25 oraz repliki machin oblężniczych z okresu średniowiecza w skali 1:1. Ten punkt programu jakoś nie przypadł niestety nam do gustu. Może dlatego, że większe wrażenie zrobił na nas Park Miniatur w Kowarach.
W drodze do samochodu nie mogłam się oprzeć i kupiłam pyszny, świeży chleb… Ponieważ szczęśliwie w tym samym momencie zgłodnieliśmy, podjęcie decyzji o przerwie obiadowej nie sprawiło nam problemu.
Po herbacie, poszliśmy do auta, by podjechać niecałe dwa kilometry na północ od zamku do ostatniego miejsca, które tego dnia chcieliśmy zobaczyć. Troszkę się zagapiliśmy i za późno zauważyliśmy kierunkowskaz w stronę Góry Birów. Nawróciliśmy i wąską drogą dojechaliśmy do parkingu na prywatnym polu.
Dojście z parkingu pod Gród zajmuje około 10 minut. Trzeba jednak wejść po schodach z bardzo wysokimi stopniami.
Gród stylizowany jest na prasłowiańską twierdzę, istniejącą na przełomie XIII i XIV wieku, a składa się z wieży bramnej z murem, wieży strażniczej, wieży obserwacyjnej i chaty z niewielką ekspozycją muzealną.
Z Grodu roztacza się piękny widok na Zamek Ogrodzieniec.
Żurek na szlaku
Obiad zjedliśmy w „Stodole”. Zdecydowanie polecamy to miejsce – jedzenie było bardzo dobre. Jarek tradycyjnie zjadł żurek. Ja skusiłam się na barszcz z pierożkami. Na drugie danie zabraliśmy pierogi z mięsem.
Pozostałe osoby na sali również wyglądały na zadowolone i zaskoczone rozmiarami swoich porcji, w pozytywnym znaczeniu.