Skopiec, najwyższy szczyt Gór Kaczawskich, jeden z najmniejszych szczytów Korony Gór Polski, był celem sobotniego wypadu w Sudety. Wchodząc na ten szczyt kolejny raz przekonałem się do zalet różnego typu odznak turystycznych. Gdyby nie one, pewnie jeszcze długo bym nie zawitał w ten region górski, nie wiedząc, jak wiele tracę.
Weekend w Sudetach
Planowaliśmy spędzić weekend w Sudetach. Decyzja zapadła późno i wiedzieliśmy, że będą kłopoty ze znalezieniem noclegu, biorąc pod uwagę czas urlopowy. Jak się okazało, nie tu tkwił problem. Otóż nikt z kilku gospodarzy mających wolne miejsca, nie chciał wynająć pokoju tylko na jedną noc. Rozumiem, że nie jest to super opłacalne, jednak z drugiej strony byłem zdziwiony. Myślałem, że lepiej mieć kogoś, choćby na jedną noc, niż wolny pokój.
W związku z tym postanowiliśmy zawitać w ten rejon Polski tylko na jeden dzień, spędzając w sumie ponad sześć godzin w samochodzie. Pomysł trochę szalony, jednak dla chcącego nic trudnego. Korzystając z okazji zawitaliśmy również do Siedlęcina, aby zobaczyć Schronisko PTTK ‚Perła Zachodu’ oraz Wieżę Książęcą.
Zdobywamy najwyższy szczyt Gór Kaczawskich
Do Wojcieszowa, będącego punktem początkowym i końcowym pieszej wycieczki, dojechaliśmy bez większych problemów. Znalezienie ulicy Robotniczej również nie było trudnym zadaniem. W tym miejscu rozpoczęliśmy marsz, podążając za szlakiem koloru żółtego.
Droga jest łatwa, zarówno pod względem kondycyjnym, jak i nawigacyjnym, ale to mogę powiedzieć teraz, wygodnie siedząc na kanapie :). Przed wycieczką zapoznaliśmy się z kilkoma relacjami z wejścia na Skopiec, na podstawie których szliśmy z nastawieniem, że znalezienie najwyższego punktu nie jest najłatwiejsze i że nie prowadzi nań żadna droga (co byłoby zgodne z mapami). Z tego powodu, w pewnym punkcie będącym najbliżej szczytu, zboczyliśmy z szerokiej drogi na rzecz marszu wśród traw. Po kilku minutach spotkało nas ogromne, acz miłe zaskoczenie – natrafiliśmy na… szeroką ścieżkę. Od tego momentu poruszaliśmy się nią, szukając szczytu z wykorzystaniem GPS-a.
Minęliśmy punkt, oznaczony jako szczyt na mapie, i szliśmy dalej, gdyż ciągle przed nami było podejście. Po kilku chwilach zobaczyliśmy strzałkę ułożoną z gałęzi, kierującą na szczyt – będący oddalony od ścieżki o pięć, może dziesięć metrów.
Zadowoleni ze zdobycia kolejnej perełki do KGP zeszliśmy do Wojcieszowa.
Żurek na szlaku
Jednym z punktów wypadu w Sudety Zachodnie były odwiedziny schroniska PTTK „Perła Zachodu”. Po wizycie jestem zachwycony – wyglądem, jedzeniem, wszystkim!
Galeria
Informacje praktyczne
Punkt na mapie
Trasa
Odcinek | Szlak | Czas | GOT |
Wojcieszów – Skopiec (3.1 km, 305 m) |
żółty | 1 godz. 15 min | 6 / 3 |
Skopiec – Wojcieszów (3.1 km) |
żółty | 0 godz. 45 min | 3 / 6 |
Rzeczywisty czas przejścia: Czas ruchu: Czas postoju: |
2 godz. 00 min 1 godz. 35 min 0 godz. 25 min |
9 / 9 |
Dojazd
Dojazd z południa Polski do Wojcieszowa nie nastręcza problemów. Jedziemy autostradą A4 do węzła Kostomłoty, skąd skręcamy w stronę Jeleniej Góry, na którą cały czas się kierujemy – początkowo jedziemy drogą krajową numer 5, którą w Bolkowie zmieniamy na 3 (E65). W Kaczorowie pojawiają się znaki na Wojcieszów (droga 328).
Jedynym utrudnieniem na trasie są bramki na autostradzie. Niestety, można tutaj „zgubić” trochę czasu.
Przewodniki
- Skała C.: "Sudety". Wydawnictwo Pascal, Bielsko-Biała 2006
- Praca zbiorowa. "Sudety na weekend". Pascal, 2005
Mapy
- "Góry i Pogórze Kaczawskie", skala 1:50 000. Wydanie V, Plan 2011
- "Jelenia Góra i okolice. Mapa rowerowa", skala 1:50 000. Wydanie V, Plan 2013/2014