„Od zawsze trwam w przekonaniu, że marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia – po to są” pisze Marcin Tomaszewski we wstępie swojej książki. Już po tych słowach wiem, że zapowiada się dobra lektura.
W moje ręce trafiła kolejna książka o wspinaczce. Trochę to dziwne, bo a i owszem, chodzę po górach, ale do wspinaczki jakoś mnie nie ciągnie. Na swój sposób podziwiam wspinaczy, od czasu do czasu przeczytam jakiś artykuł o ciekawszych przejściach, ale na tym kończy się moja przygoda z tą aktywnością. Zabrałem się jednak za czytanie i nie żałuję ani minuty.
Marcin Yeti Tomaszewski określany jest mianem jednego z najlepszych alpinistów młodego pokolenia, wielokrotnie nagradzany za wybitne osiągnięcia. Między innymi tyle można wyczytać o autorze na okładce książki, podsumowującej Jego dotychczasowe osiągnięcia. I tak jak nazwy ścian, o których pisze niewiele mi mówią (choć przyznaję, że część już kojarzę z innych pozycji), to zarówno tekst, jak i zdjęcia, zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Świetna treść, jeszcze lepsze zdjęcia
Treść robi robotę. Czytając kolejne historie czułem, że Yeti jest pasjonatem, a o wspinaczce może opowiadać godzinami. Do tego nie ma problemów z przelewaniem myśli na papier, dzięki czemu czytelnik otrzymuje naprawdę dobrze napisaną książkę. Podoba mi sposób przekazania swoich przejść przez Yetiego, od najnowszej drogi, do tych starszych. Jak pisze autor we wstępie „umysł dzisiejszego człowieka coraz bardziej przyzwyczaja się do odwrotnej chronologii. Na Instagramie czy Facebooku poznajemy nowych znajomych w takiej właśnie kolejności: od wydarzeń najnowszych do tych z przeszłości. Według tego klucza poznacie #Yetiego40”. Początkowo trochę obawiałem się czy ten zabieg nie będzie mi przeszkadzał, ale nic takiego nie miało miejsca.
Zdecydowaliśmy się na najpiękniejsza i najbardziej wymagającą część ściany. Miałem okazję przekonać się, że nigdy nie można być pewnym zdobycia szczytu, nawet gdy wydaje się na wyciągnięcie ręki. Zawsze może wydarzyć się coś, co przekreśli plany i wystawi nas na próbę. Południowa ściana Seerdengpu nadal na mnie czeka. Tak łatwo jej nie odpuszczę.
Dodatkiem (czy na pewno dodatkiem?) do treści są fenomenalne zdjęcia. Chyba na każdej stronie jest fotografia, ale czułem niedosyt – chciałbym więcej :). Zdjęcia pokazują nie tylko trudy wspinaczki, ale również same ściany, czy też ich otoczenie. Pozwalają lepiej zrozumieć, co oznacza biwak w ścianie na wysokości powiedzmy sześciuset metrów. No bo ile to jest, poza tym, że wysoko. A na zdjęciach „widać” te wysokości. Dla mnie są one bardzo dobrym uzupełnieniem słowa pisanego.
Czytając „#Yeti40” bawiłem się świetnie. Zdecydowanie polecam na coraz dłuższe, jesienne wieczory.
Tytuł | #Yeti40 | |
---|---|---|
Autor | Marcin Tomaszewski | |
Wydawnictwo | Góry Books | |
Język | polski | |
ISBN | 978-83-62301-27-0 | |
Data wydania | 2017 | |
Liczba stron | 217 | |
Okładka | miękka |